Wspinamy się stromą ścieżką na wysokie wzgórze, któremu z dwu stron grają górskie potoczki i oto mamy zamczysko Zyndrama, zwane przez lud „grodziskiem”. Widok na góry okolne i sto szczytów okrytych bujną zielenią pyszny! Kiedyś huczało tu pewno życiem wielkiej przeszłości, której dziś ani „słychać”: cisza jeno panuje uroczysta na tem miejscu (…) z Zyndramowego zaś grodu nie masz prawie szczątków. Szkielet tego olbrzyma, który na wysokości 400 m groził pogranicznym Węgrom, zniszczył ząb czasu, ale też i ludzie. Jak lilipuci rozdzierali oni cielsko starego olbrzyma, rozdrapywali wały i mury zamkowe i z tych kamieni i cegieł zbudowali wieżę kościoła w Łącku, spichlerze i stajnie i powznosili mury koło pól. Z ilości tych rozsypanych kamieni widać jeszcze, jak tęgim był i okazałym szkielet Zyndramowej kolebki.
Tak w 1910 roku opisywał zrujnowaną starożytną warownię w Maszkowicach krajoznawca Antoni Kurzeja. Do połowy XX wieku uważano, zgodnie z ludową tradycją, szczyt góry „Grodzisko” za siedzibę średniowiecznego rycerza Zyndrama z Maszkowic – stąd stosowana do dziś nazwa tego miejsca. Badania archeologiczne udowodniły, że ta identyfikacja jest błędna: na Górze Zyndrama nie ma śladów osadnictwa późniejszego niż ostatnie stulecia przed narodzeniem Chrystusa. Prace wykopaliskowe kierowane przez Marię Cabalską (w latach 1959-1975), a następnie nasze badania, doprowadziły natomiast do odkrycia przeszłości znacznie starszej, o całe tysiąclecia wcześniejszej niż historia żołnierza i królewskiego urzędnika, Zyndrama z Maszkowic. Przełomowe znaczenie miały tu wykopaliska z sierpnia 2015 roku, kiedy to na głębokości prawie 2 m odsłonięty został niewielki fragment kamiennego muru – pozostałość umocnień prehistorycznego osiedla. Dzięki kilku latom intensywnych badań każdy odwiedzający dziś Górę Zyndrama ma możliwość doświadczenia kontaktu z pozostałościami tej budowli. Choć są one niepozorne – oryginalny relikt muru tylko w kilku miejscach zachował się do wysokości prawie metra – to trzeba pamiętać, że mamy tu do czynienia z konstrukcją zbudowaną ponad 3700 lat temu – w czasach, w których nad Nilem wciąż wznoszono piramidy, a Babilon był stolicą pierwszego w dziejach ludzkości scentralizowanego imperium. W Europie tego okresu nie znano jeszcze pisma, a większość jej mieszkańców żyła w niewielkich rolniczych enklawach, rozdzielonych przez ogromne puszcze. Mimo to ludzie komunikowali się między sobą na bardzo duże odległości, wymieniali się najcenniejszymi przedmiotami i surowcami (takimi jak brąz i bursztyn) oraz dzielili bogaty świat wyobrażeń o istotach nadprzyrodzonych i o tym, co nadaje wartość życiu. Echa tych wyobrażeń zawierają spisane dużo później opowieści, takie jak eposy homeryckie lub barbarzyńska poezja północnej Europy. Z tego właśnie, tak bardzo odległego od nas Świata, leżącego jednak u podstaw naszej współczesności, pochodzą kamienne ruiny z Góry Zyndrama. Są one świadectwem pewnego epizodu: dwóch wieków życia garstki ludzi nad Dunajcem i sposobów, w jakie próbowali oni przetrwać w trudnym, górskim środowisku, ale też ważnego zjawiska w dziejach cywilizacji. Budowla z Maszkowic to najstarszy w Europie Środkowej przykład kamiennej architektury użytkowej – konstrukcja w detalach powielająca ówczesne kamienne budownictwo na obszarach śródziemnomorskich. O tym, jak dużym jest ona ewenementem, może świadczyć fakt, że następne pod względem wieku kamienne konstrukcje na terytorium Polski są późniejsze od niej o ponad dwa i pół tysiąca lat, czyli prawie sto ludzkich generacji. Liczymy, że informacje zawarte na tej stronie dostarczą Państwu rzetelnej wiedzy na temat rezultatów badań na Górze Zyndrama i zachęcą do odwiedzenia tego miejsca. I choć od relacji Antoniego Kurzei minęło ponad sto lat, a podana przez niego legenda musiała ulec weryfikacji, to wzgórze w Maszkowicach wciąż przeniknięte jest atmosferą wielkiej przeszłości, a widok na szczyty Beskidu Sądeckiego jest nadal pyszny, i pewnie taki sam był też dla ludzi, którzy wybrali to miejsce na swoją siedzibę 3700 lat temu.