Kategorie
Blog Badawczy

Archeologiczne archiwalia, czyli badania nad dawnymi badaniami

JOANNA A. MARKIEWICZ

W porównaniu do takich dziedzin nauki, jak na przykład matematyka czy astronomia, których korzenie sięgają czasów starożytnych, archeologia jest bardzo młodą dyscypliną. Jej początki przypadają na XIX w., choć pod względem metod badawczych zaczęła się znacząco rozwijać dopiero w ubiegłym stuleciu – i rozwija się nadal, z każdym kolejnym dziesięcioleciem przyswajając nowe techniki dokumentacji i analizy wydobywanych z ziemi zabytków. Nie powinien więc dziwić fakt, że materiały i opracowania naukowe pozostawione przez naszych poprzedników, którzy prowadzili wykopaliska kilkadziesiąt lat temu, obecnie nierzadko sprawiają wrażenie niejasnych lub nazbyt lakonicznych. W przypadku stanowisk takich jak Góra Zyndrama, znanych archeologom od ponad stu lat, wraz z podjęciem nowych badań w czasach współczesnych pojawia się zatem konieczność zagłębienia się w archiwalne zapiski, rysunki i stosy pudełek z zabytkami…

Badania archeologiczne na Górze Zyndrama były prowadzone na dużą skalę już w ubiegłym wieku – w latach 1959–1975 pod kierownictwem Marii Cabalskiej z ówczesnej Katedry Archeologii Polski Uniwersytetu Jagiellońskiego przekopano ponad 2000 m2 powierzchni stanowiska. Ponieważ prace były skoncentrowane na centralnej części plateau, archeolodzy nie odkryli wówczas pozostałości muru kamiennego z wczesnej epoki brązu, skrytego pod grubą warstwą ziemi na samej krawędzi wschodniego i północnego stoku. Odsłonięto za to liczne ślady młodszego osadnictwa – z końca epoki brązu oraz epoki żelaza (zob. Najmłodsza osada). Świadectwem tych odkryć są papierowa dokumentacja i tysiące zabytków – fragmentów naczyń, drobnych przedmiotów z kamienia, gliny, brązu i żelaza – spoczywające w archiwach Instytutu Archeologii UJ.

Większość dokumentacji z badań Marii Cabalskiej – dzienniki terenowe, w których opisywano postępy prac archeologicznych, inwentarze odkrytych zabytków, rysunki na papierze milimetrowym przedstawiające przebieg poszczególnych warstw w obrębie wykopów, czarno-białe zdjęcia – szczęśliwie przetrwała ostatnie kilkadziesiąt lat w nie najgorszym stanie. Jak jednak wspomniałam we wstępie, upływ czasu w archeologii przekłada się na zmiany standardów metodycznych, a te znajdują swoje odbicie w jakości dokumentacji. Podczas przeglądu archiwalnych szkiców i zapisków zwykle okazuje się więc, że brakuje w nich pewnych danych, które z dzisiejszej perspektywy są niezbędne do prawidłowej interpretacji odkryć, albo że niektóre obserwacje zostały sformułowane bardzo niejasno, albo że ówczesne techniki eksploracji poskutkowały nieodwracalną utratą cennych informacji. W przypadku wieloletnich kampanii wykopaliskowych sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że często z sezonu na sezon zmieniają się rysownicy, pojawiają się nowe pomysły dotyczące sposobu prowadzenia dokumentacji, a nawet modyfikuje się sposób numerowania wykopów. Wszystkie te czynniki, będące nieodłącznym elementem procesu badawczego, odcisnęły piętno na kartach archiwalnych materiałów z badań na Górze Zyndrama sprzed kilkudziesięciu lat. Odtworzenie wyników ówczesnych badań w celu dopasowania zbiorów zabytków i rysunków wykopów do odpowiednich części stanowiska wymaga więc niekiedy wielu godzin detektywistycznej pracy.

Podczas pracy nad dawną dokumentacją musieliśmy zmierzyć się z jeszcze jednym zasadniczym utrudnieniem. W przypadku badań wykopaliskowych prowadzonych przez wiele lat w tym samym miejscu istotnym problemem jest bowiem… orientacja w przestrzeni. Ze względów praktycznych poszczególne wykopy, już po wyeksplorowaniu „do dna” warstw kulturowych, są systematycznie zasypywane. Szczyt Góry Zyndrama jest niezalesiony i praktycznie pusty – w czasach Marii Cabalskiej był on wykorzystywany pod uprawę, dzisiaj porasta go łąka. Poza drzewami rosnącymi na obrzeżach plateau brakuje tu zatem jakichkolwiek punktów odniesienia, które ułatwiałyby domierzenie planowanych wykopów do stref już przekopanych. Współcześnie archeolodzy z reguły współpracują z geodetami i dysponują nowoczesnymi instrumentami pomiarowymi, które umożliwiają zlokalizowanie odpowiedniego punktu w przestrzeni z dokładnością do milimetra. W latach 60. i 70. było to jednak niewykonalne – badacze musieli polegać na prostych przyrządach geodezyjnych, taśmach mierniczych i własnej pamięci. W rezultacie po niecałych dziesięciu latach od rozpoczęcia prac wykopaliskowych w siatce wykopów zaczęły pojawiać się nieścisłości, a archeolodzy podczas eksploracji zaczęli niechcący natrafiać na miejsca, które sami już przekopali. Odtworzenie po kilkudziesięciu latach szczegółowego rozplanowania stref badań stanowiło więc poważne wyzwanie i pod wieloma względami przypominało układanie puzzli.

Punktem wyjścia były dla nas plany stanowiska opublikowane jeszcze w latach 70. XX w. przez Marię Cabalską (zob. Dawne publikacje). W toku współczesnych badań udało się precyzyjnie zlokalizować niektóre części zaznaczonych na tych planach wykopów – zasypiska dawnych odsłonięć archeologicznych są bardzo wyraźnie widoczne na tle ziemi nienaruszonej w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat. Po naniesieniu ich granic na współczesne plany, przygotowane w oparciu o precyzyjne pomiary, stało się oczywiste, że rysunki sporządzone kilkadziesiąt lat temu nie oddają w pełni rzeczywistości – regularna w założeniu siatka wykopów miała w istocie postać nierównoległych, krzyżujących się linii, pomiędzy którymi próżno by szukać kątów prostych. Na roboczym planie dosunęliśmy więc poszczególne bloki wykopów Marii Cabalskiej do ich faktycznej pozycji, dzięki czemu uzyskaliśmy solidne ramy dla całej przebadanej w XX w. strefy. Kolejne wykopy, zlokalizowane w samym centrum plateau, „doklejaliśmy” na podstawie archiwalnej dokumentacji – ogólne plany dostarczały nam danych na temat wielkości i przybliżonego położenia odsłonięć, a na szczegółowych rysunkach znajdowaliśmy miejsca, w których ówcześni archeolodzy natrafiali na zasypiska własnych wykopów. To właśnie te ostatnie odgrywały rolę wypustek w puzzlach, umożliwiając nam dopasowanie poszczególnych bloków do całej siatki. Cenną wskazówką były również granice warstw kulturowych lub obiektów wgłębionych, które niekiedy kontynuowały się wyraźnie w sąsiadujących odsłonięciach z kolejnych sezonów badawczych. W rezultacie, po wielu próbach i poprawkach, udało nam się uzyskać stosunkowo spójną i wiarygodną rekonstrukcję planu przestrzeni stanowiska przebadanej przez Marię Cabalską.

po lewej: Plan wykopów archeologicznych z lat 50., 60. i 70. według ówczesnej publikacji (Cabalska 1976)
po prawej: Plan odtworzony na podstawie współczesnych badań i analizy dokumentacji

Po co właściwie zadawaliśmy sobie tyle trudu? Po pierwsze, trzeba zauważyć, że – mimo ukazania się licznych sprawozdań i artykułów podsumowujących, a także mimo kilkukrotnego przeglądu dokonanego przez późniejszych badaczy zajmujących się archeologią polskich Karpat – materiały z badań Marii Cabalskiej nigdy nie doczekały się pełnego opracowania. Po drugie, współczesne badania wykopaliskowe na Górze Zyndrama rzuciły nowe światło na wyniki prac sprzed kilkudziesięciu lat – dzięki nowoczesnej metodyce wiemy teraz znacznie więcej na temat historii zasiedlenia tego miejsca, a porównanie archiwalnych rysunków ze współcześnie odtworzonym układem warstw pozwala nam na pełniejszą rekonstrukcję zabudowy prehistorycznej osady. Dzięki znajomości szczegółowych planów i wyników dawnych prac wykopaliskowych możemy też lepiej zaprojektować własne badania, stawiając sobie za cel rozpoznanie i weryfikację sytuacji w tych częściach stanowiska, które w świetle XX-wiecznej dokumentacji wydają się najbardziej interesujące.

Nie można też zresztą pominąć czysto sentymentalnej wartości archiwalnych rysunków i zapisków, które same w sobie są czasem ciekawostką. Wydaje się, że mimo pewnych niedociągnięć technicznych kreatywność rysowników Marii Cabalskiej nie znała granic – dokumentacja przybierała niekiedy formę gotowych do wycięcia szablonów, które po złożeniu tworzyły trójwymiarowy model wykopów. Dzienniki badań z opisami pogody i listami obecności, czarno-białe zdjęcia prezentujące sceny rodzajowe z wykopalisk, pudełka po zapałkach, w których skrupulatnie chowano najcenniejsze zabytki – wszystko to pozwala nam przenieść się w czasy naszych starszych kolegów po fachu i razem z nimi spojrzeć w znacznie odleglejszą przeszłość.