Inne Stanowiska

Babia Góra w Zabrzeży

N 49°32’41”  E 20°23’41”
Joanna Jędrysik

Babia Góra (451,5 m n.p.m.) w Zabrzeży to wybitny cypel położony na południowo-zachodnim pograniczu Beskidu Wyspowego, wznoszący się nad zabudowaniami przysiółka Babieniec (nie mylić z Babią Górą – królową Beskidów położoną w Beskidzie Żywieckim!). Wzgórze zlokalizowane jest na lewym brzegu rzeki Kamienicy, uchodzącej w tym miejscu do Dunajca. Pomimo gęstego zalesienia rozciąga się stamtąd widok na Beskid Sądecki, Gorce oraz doliny obu rzek. Do miejsca tego można dotrzeć najprościej od drogi wojewódzkiej nr 968, skręcając w lewo (jadąc od Kamienicy) lub w prawo (jadąc od Zabrzeży) między zabudowaniami położonymi u stóp cypla w lokalną drogę asfaltową wiodącą ostro pod górę do przysiółka Paproć Niżna. Po około 200 metrach wędrówki lub jazdy tą drogą po prawej stronie natrafimy na niewielki sad, którym należy powędrować z powrotem w kierunku doliny rzeki Kamienicy (niestety bardzo trudno znaleźć wydeptaną ścieżkę wiodącą bezpośrednio na szczyt cypla, najlepiej więc ruszyć wzdłuż granicy lasu, najpierw w kierunku doliny Dunajca, a potem ścieżką w niewielkim zagajniku, wzdłuż krawędzi stoku ku dolinie Kamienicy), by po chwili dotrzeć do gęstego lasu mieszanego z przewagą modrzewia.

Z daleka miejsce to wygląda niepozornie, posiada zaledwie kilka arów powierzchni, lecz kiedy zbliżymy się do celu i staniemy w siodle oddzielającym końcówkę cypla od jego nasady, wzrok przykują nagle i ostro wznoszące się stoki, na szczycie których znajduje się niewielkie wypłaszczenie. Na jednym z drzew wisi tutaj niewielka kapliczka, a obok stoi drewniany krzyż, który umieszczono tu najprawdopodobniej na początku minionego stulecia (co najmniej raz wymieniono go na nowy, o czym można wnioskować po leżących w krzakach pozostałościach ramion starszego krzyża). Z obiektem tym związana jest interesująca legenda. Według niej na szczycie cypla w XV w. mieszkała życzliwa staruszka, która niejednokrotnie pomogła mieszkańcom wsi Zabrzeż. Dla upamiętnienia Baby z Góry w rocznicę jej śmierci postawiono krzyż i stąd też nazwa samego wzgórza. Dawnej miejsce to było zadbane i pozbawione zalesienia, na co wskazują fotografie z połowy XX wieku, dziś jest odwiedzane niezwykle rzadko, głównie przez osoby oddające się zabawie w poszukiwanie skarbów przy pomocy odbiornika GPS, w ramach międzynarodowej gry Geocaching.

Warto tutaj jednak dotrzeć także z innego względu – obserwowana współcześnie forma terenu powstała dwa i pół tysiąca lat temu, w tak zwanej wczesnej epoce żelaza, i kryje pod ziemią pozostałości prehistorycznego grodu. Strome stoki zostały uformowane ręką ludzką w czasach, kiedy jeszcze nie mówiono o miejscowości Zabrzeż czy o gminie Łącko i są reliktami fortyfikacji składających się z wału o drewnianym szkielecie wypełnionym ziemią i wzmocnionym konstrukcją z łamanego piaskowca.

Pierwszym archeologiem, który opisał to miejsce, był Gabriel Leńczyk. Po nim rozpoznawcze badania wykonała Karpacka Ekspedycja Archeologiczna w osobie Stanisława Kozieła, który początkowo trafnie stwierdził, że Babia Góra kryje pozostałości osiedla z wczesnej epoki żelaza (czarno-biała fotografia grodziska pochodzi właśnie z czasu tych badań). Jednak dopiero Maria Cabalska (aktywna badaczka dziejów Sądecczyzny w latach 60. i 70. XX w.) przeprowadziła tutaj wykopaliska na szeroką skalę, odsłaniając głębokie nawarstwienia powstałe w wyniku ludzkiej działalności i częściowo fortyfikacje. Wyniki tych prac zostały opublikowane, powielono jednak błędne założenie, sformułowane już przez Gabriela Leńczyka, że na Babiej Górze może i istniało prehistoryczne osiedle, ale zostało zupełnie zniszczone w wyniku powstania tutaj średniowiecznego grodu. Przypuszczenie to – głęboko zakorzenione w późniejszej literaturze – zostało ostatnio poddane weryfikacji, a przeprowadzona w 2017 roku pełna analiza pozyskanych dawniej źródeł zmieniła i wzbogaciła znacznie obraz tego miejsca.

Okazało się bowiem, że na Babiej Górze nigdy nie było średniowiecznego gródka, ani też nie prowadzono tutaj żadnych intensywnych prac ziemnych później niż w VI-IV/III w. p.n.e. Wskazuje na to chronologia i rozmieszczenie oraz liczba zabytków archeologicznych odkrytych w trakcie badań. Na podstawie znalezisk trudno też potwierdzić legendę o istnieniu w tym miejscu chatki czy domku życzliwej staruszki z późnego średniowiecza (XV w.). Wiadomo natomiast, że elementy kultury materialnej pozostawione przez mieszkańców osiedla na Babiej Górze wpisują się w charakterystykę tego, co zostało określone naukowym mianem horyzontu Zabrzeż-Podegrodzie. Oznacza to, że w mniej więcej w okresie pomiędzy VI a III w. p.n.e. region Sądecczyzny zamieszkiwała ludność, która wytwarzała przedmioty zbliżone do siebie pod względem stylu i sposobu wykonania i która zapewne intensywnie się ze sobą kontaktowała, tworząc większą wspólnotę.

W chwili obecnej można stwierdzić, że osiedle na Babiej Górze jest jednym z dwóch stanowisk w polskich Karpatach, które posiada fortyfikacje zbudowane we wczesnej epoce żelaza. Drewniano-ziemny wał wzmocniony kamieniami otaczał plateau od strony północno-zachodniej i, jak można przypuszczać, powstał w celu obronnym, a być może dodatkowo posiadał też charakter symboliczny (jego budowę prezentuje rysunkowa rekonstrukcja). Warto także dodać, że podobieństwo w zakresie zarówno stylistyki zabytków, jak i rodzaju konstruowanych fortyfikacji łączy tradycję prehistorycznych mieszkańców tego miejsca z ludnością zamieszkującą wówczas obszar Orawy i Liptowa (regiony północnej Słowacji) a nie tylko z innymi grupami żyjącymi na terenie Sądecczyzny. Co więcej, należy wspomnieć, że kilka zabytków odkrytych na Babiej Górze to niewątpliwie przedmioty przywiezione z odległych obszarów. Żółty paciorek szklany zdobiony niebiesko-białymi oczkami, egzotyczna muszla kauri z Oceanu Indyjskiego lub fragment ceramicznego dzbanka dotarły tutaj za sprawą kontaktów ze społecznościami związanymi ze środowiskiem scyto-trackim. Innym rzadkim znaleziskiem jest fragment dużego naczynia zdobionego plastycznym przedstawieniem zwierzęcia (na fotografii).

Źródła pisane nie podają nazw większości ze społeczności zamieszkujących Europę Środkową we wczesnej epoce żelaza (VIII-IV/III w. p.n.e.), ale w tych czasach w innych regionach na arenie dziejowej pojawiły się już takie ludy, jak Etruskowie, Grecy lub Scytowie. Jak już wspomniano, przeprowadzone analizy odkrytych tutaj zabytków pozwalają stwierdzić, że bezimienna społeczność z Babiej Góry utrzymywała pośrednie lub bezpośrednie kontakty handlowe z ostatnim z wymienionych etnosów, zamieszkującym między innymi Wielką Nizinę Węgierską. Jest to o tyle istotne, że prehistoryczna wioska zajmowała bardzo małą powierzchnię i z pozoru wydaje się punktem nieistotnym w lokalnej sieci osadniczej (choćby w porównaniu z zamieszkanym również w tym samym czasie osiedlem na Górze Zyndrama w Maszkowicach). Niemniej jednak badania archeologiczne udowodniły, że w rzeczywistości był to ważny punkt węzłowy na biegnącym wzdłuż Dunajca szlaku komunikacyjnym pomiędzy północą a południem.

Wioska, która 2,5 tysiąca lat temu powstała na Babiej Górze w Zabrzeży, była zapewne zamieszkana przez kilkanaście osób. Pomimo faktu, że dotychczas nie przeprowadzono archeologicznego rekonesansu obszaru położonego poza zasięgiem wału, można przypuszczać, że zaplecze ufortyfikowanej osady również było zagospodarowane, a samo miejsce znacznie bardziej zaludnione, niż wskazywałaby na to niewielka powierzchnia plateau. Badania grodziska pokazały, że zostało ono najprawdopodobniej zniszczone wskutek pożaru, na którego ślady natrafiono zwłaszcza w obrębie fortyfikacji. Po tym dramatycznym zdarzeniu wały nigdy nie zostały odbudowane. Po niedługiej przerwie na Babiej Górze pojawili się jednak nowi mieszkańcy – nosiciele kultury celtyckiej. Pozostawili oni po sobie nieliczne fragmenty naczyń ceramicznych, a także unikatowy zabytek: drugą znaną z obszaru polskiej części Karpat Zachodnich srebrną monetę celtycką, noszącą na sobie wizerunek zwierzęcia przypominającego konia lub ptaka. Warto więc odwiedzić to miejsce nie tylko ze względu na niewątpliwe walory krajobrazowe, ale również z powodu długiej i bogatej jego historii, rekonstruowanej przez archeologów i regionalistów.

Zamczysko w Naszacowicach

N 49°32’56” E: 20°33’49”
Jacek Poleski

Zamczysko w Naszacowicach leży już na południowo-zachodnim krańcu Kotliny Sądeckiej. Aby dostać się na teren grodziska, należy skręcić z szosy 696 w boczną drogę prowadzącą w kierunku przysiółka Nadziały. Podróżując od strony Łącka, zakręt ten napotkamy około trzysta metrów po minięciu ostatnich zabudowań Kadczy. Po kolejnych trzystu metrach krętej i prowadzącej w górę drogi znajdziemy się przed zewnętrznym wałem, znajdującym się na prawo (na wschód) od drogi. Gród w Naszacowicach był wieloczłonowym założeniem obronnym o powierzchni około 15 ha, funkcjonującym od schyłku VIII do początków XI w. n.e. Grodzisko położone jest na wypłaszczeniu szczytowym i północnym oraz wschodnim stoku wydłużonego wzniesienia, położonego w widłach Dunajca i Olszanki. Część dawnych wałów grodu jest do dzisiaj widoczna w terenie. Spośród rozpoznanych w trakcie wykopalisk dziesięciu faz osadnictwa wczesnośredniowiecznego aż cztery były związane z kolejno budowanymi lub przebudowywanymi liniami umocnień (zob. zamieszczony tutaj plan grodziska).

Najstarsza faza grodu funkcjonowała w tym miejscu już w końcu VIII w. n.e., kolejne w IX, X i początkach (lub 1. połowie) XI w. n.e. Ostatnia faza grodu powstała po 989 r. n.e., a więc już po zdobyciu ziem nad górną Wisłą przez Mieszka I. Odkryte na terenie grodziska zabytki poświadczają istnienie silnych kontaktów jego mieszkańców z obszarami położonymi na południe od linii Karpat Zachodnich, a więc z kaganatem awarskim w VIII w. n.e., państwem wielkomorawskim w połowie IX w. n.e., w końcu z Węgrami w końcu IX–1. połowie X w. n.e. Pomimo dużej powierzchni (gród w Naszacowicach był jednym z największych wczesnośredniowiecznych założeń obronnych na terenie Polski) obiekt ten zamieszkany był na stałe przez niewielką liczbę mieszkańców, zapewne zajmujących się utrzymaniem właściwego stanu drewniano-ziemnych wałów. Pełnił on najpewniej rolę grodu schronieniowego dla pobliskiej ludności, zamieszkującej zachodnią partię Kotliny Sądeckiej, wykorzystywanego w okresach zagrożenia najazdem. Poza tym mógł też pełnić funkcję miejsca symbolicznego, np. zgromadzeń wiecowych lub przedchrześcijańskich obrzędów kultowych, jak i miejsca wymiany handlowej (co poświadcza odkrycie m.in. wczesnośredniowiecznego żelaznego odważnika handlowego).

Rozpoznane w trakcie wykopalisk techniki wznoszenia wałów grodu wskazują na znaczne zaawansowanie umiejętności ówczesnych cieśli-budowniczych, którzy potrafili dopasować zastosowane przez siebie sposoby konstruowania drewniano-ziemnych wałów do konkretnych warunków terenowych. W drugiej i trzeciej fazie budowy umocnień obronnych (odpowiednio w IX i X w. n.e.) zastosowano oprócz drewna i ziemi także dużą ilość bloków łamanego kamienia piaskowcowego. Funkcjonowanie wszystkich faz wałów kończyły pożary (największy z nich zniszczył najmłodsze wały grodu, stało się to zapewne już w 1. połowie XI w. n.e.).

Marcinkowice

N 49°40’11 E 20°40’12
Bartosz Klose

Grodzisko w Marcinkowicach znajduje się w powiecie nowosądeckim, w województwie małopolskim. Zlokalizowane jest na lewym brzegu Dunajca, który od północno-wschodniej strony okala wzgórze wyniesione około 70 metrów ponad poziom dna doliny i 343 m n.p.m. Dzieje osadnictwa w tym miejscu sięgają czasów prehistorycznych. Osadę ulokowano na wydłużonym i wypłaszczonym wzniesieniu, które wiele razy było częściowo niwelowane i przekształcane przez różne zamieszkujące je społeczności.

Już w latach dwudziestych XX w. grodzisko zainteresowało archeologów. Badania archeologiczne o niewielkim zasięgu, przeprowadzone w tym okresie przez J. Żurowskiego, przyczyniły się do uzyskania pierwszych informacji na temat obecności człowieka na tym terenie w pradziejach.

Miejsce to było wykorzystywane w celach osadniczych już w epoce brązu. W materiale archeologicznym zidentyfikowano zabytki związane ze starszą fazą tej epoki, datowane na ok. 4000 lat temu. Kolejne ślady osadnictwa na grodzisku w Marcinkowicach można wiązać ze społecznościami późnej epoki brązu oraz wczesnej epoki żelaza (ok. 1300-400 p.n.e.). Właśnie z tym okresem związane jest znalezisko skarbu brązowego, którego odkrycia dokonał w 1941 roku ówczesny właściciel wzgórza W. Konar. Zabytki te tworzą bogaty depozyt, w którego skład wchodziły wykonane z brązu paciorki, nity oraz fragmenty naramiennika (na fotografii przedmioty ze zbiorów Instytutu Archeologii UJ).

Właściciel przekazał odkryte zabytki kierownikowi Muzeum Ziemi Sądeckiej w Nowym Sączu, R. Szkaradkowi. Znalezisko to przyczyniło się do rozpoczęcia prac archeologicznych na stanowisku w Marcinkowicach, prowadzonych przez R. Jamkę, ówczesnego kierownika Muzeum Archeologicznego w Krakowie (czarno-biała fotografia pochodzi z tych badań).

Poza odkryciami wiązanymi z epoką brązu na grodzisku w Marcinkowicach stwierdzono również ślady osadników reprezentujących kulturę celtycką, którzy żyli na wzgórzu tuż przed przełomem er. Ostatnim śladem stałego bytowania człowieka w tym miejscu są pozostałości wczesnośredniowiecznej osady, funkcjonującej od IX do połowy X wieku.

W trakcie badań archeologicznych w okresie II wojny światowej na wzgórzu odkryto również pozostałości wałów drewniano-ziemnych i kilku fos otaczających teren stanowiska. Relikty tych umocnień nadal można zaobserwować na wzniesieniu. Niestety pomimo późniejszych badań, prowadzonych w latach 80. przez A. i B. Szybowiczów, jak dotąd nie udało się połączyć tych fortyfikacji z konkretnym okresem lub ludnością zamieszkującą grodzisko w Marcinkowicach.

Podczas późniejszych badań w latach 80. na stanowisku odkryto również pozostałości związane z okresem I i II wojny światowej. Z uwagi na jego strategiczne położenie oraz górowanie nad okolicą zostało ono silnie zniszczone i przekształcone przez budowane na wzniesieniu okopy, liczne rowy strzeleckie oraz widoczne nadal w terenie stanowiska artyleryjskie.

Dzięki swej długiej i bogatej historii oraz pięknemu otoczeniu przyrody jest to miejsce urokliwe i silnie pobudzające wyobraźnię. Zachęca do odwiedzin i spacerów nie tylko pasjonatów historii i archeologii, ale także miłośników natury. Obecnie grodzisko nadal jest częściowo użytkowane pod uprawę. W jego centralnej części znajdują się krzyż i kapliczka, a pozostałą część wzniesienia pokrywa bujna łąka.